Komisarz FCC krytykuje nowego „arbitra prawdy” Paramount dla reżimu Trumpa

To już oficjalne. Fuzja Paramount i Skydance o wartości 8 miliardów dolarów została sfinalizowana w czwartek, a medialni giganci połączą się, tworząc coś w rodzaju „nowego Paramount”, jak donosi komunikat prasowy prezesa i dyrektora generalnego Davida Ellisona. Jednak do finalizacji umowy była długa droga i wiele osób jest zaniepokojonych sposobem, w jaki Paramount uległ Donaldowi Trumpowi, posuwając się nawet do ustanowienia „arbitra prawdy” w CBS, aby upewnić się, że nikt nie będzie zbyt okrutny dla prezydenta, jak to ujęła komisarz FCC Anna Gomez.
„Dzisiaj kończy się ostatni rozdział mrocznego momentu w historii naszego narodu” – napisał Gomez w Bluesky . „Po miesiącach tchórzliwej kapitulacji, w tym bezprecedensowej wypłaty odszkodowania w zamian za bezpodstawny pozew, Paramount i Skydance zakończyły fuzję, a powstanie »Nowy Paramount«”.
Gomez, demokrata, który głosował przeciwko fuzji, napisał, że nowa firma „narodziła się w hańbie”, ponieważ „oddawała fundamentalne zasady Pierwszej Poprawki w pogoni za czystym zyskiem”. Przewodniczący FCC Brendan Carr i komisarz Olivia Trusty (oboje republikanie) głosowali za.
Gomez napisał dalej, że firma zgodziła się na „niespotykane dotąd formy kontroli rządu nad decyzjami redakcji i osądami redakcyjnymi – działania naruszające zarówno Pierwszą Poprawkę, jak i prawo. Rządowo zatwierdzony „arbiter prawdy” wkrótce pojawi się w CBS”.
Diabelski układW ramach porozumienia w CBS powołano tzw. ombudsmana, który będzie „monitorem uprzedzeń”, jak to niedawno ujął Carr. Carr powiedział, że ombudsman będzie zgłaszał wszelkie problemy „bezpośrednio prezydentowi”, choć nadal nie jest jasne, czy miał na myśli prezydenta Trumpa, czy szefa nowego Paramount. Pisemna umowa stanowi, że będzie to prezes nowego Paramount, ale wciąż jest całkiem możliwe, że rząd Trumpa nie rozumie tej kwestii w ten sposób. Trump chwalił się niezliczonymi umowami pobocznymi po tym, jak pojawiły się doniesienia o kapitulacji danej instytucji.
Na przykład, ugoda CBS z Trumpem opiewała na 16 milionów dolarów, ale Trump napisał na Truth Social, że otrzymał dodatkowe 20 milionów dolarów w reklamach wspierających prezydenta, jak donosi Variety . Nadal nie jest jasne, co to oznacza. Cokolwiek się dzieje, szkodzi to dziennikarstwu i Pierwszej Poprawce, uważa Gomez, która zauważa, że ten nowy arbiter prawdy powinien niepokoić wszystkich.
„Ich rolą będzie dopilnowanie, aby dziennikarze CBS nie krytykowali tej administracji ani nie wyrażali poglądów sprzecznych z jej programem. Powinno to zaniepokoić każdego, kto ceni fundamentalną demokratyczną zasadę wolnej i niezależnej prasy” – napisał Gomez.
„Wszystko to odbywa się pod pretekstem walki z tak zwaną «stronniczością mediów», terminem, który w praktyce zdaje się obejmować wszystko i każdego, kto nie zgadza się z tą administracją” – kontynuował Gomez. „Nieważne, że ci, którzy teraz udają zaniepokojenie stronniczością mediów, to ci sami ludzie, którzy przez ostatnią dekadę atakowali prasę i siali nieufność społeczną do dziennikarstwa. A nawet gdyby taka stronniczość istniała w stopniu, jaki twierdzą, ostatnim podmiotem, któremu Amerykanie powinni powierzyć jej definiowanie i nadzorowanie, jest rząd federalny”.
Stephen Colbert to dopiero początekWszystko, co mówi Gomez, byłoby oczywiste dla ludzi przed drugą erą Trumpa. Nie chcemy, żeby rząd federalny decydował o tym, co możemy zobaczyć i usłyszeć. Ale właśnie to się dzieje, ponieważ wieloletni producent programu „60 Minutes” Bill Owens zrezygnował w kwietniu po tym, jak pojawiły się groźby podważające jego niezależność dziennikarską. CBS niedawno ogłosiło anulowanie programu Stephena Colberta. Stacja zaprzecza, jakoby Trump miał z tym cokolwiek wspólnego, ale nie mogło być bardziej oczywiste, że odegrał on jakąś rolę. Trump powiedział, że kolejni będą inni prowadzący programy nocne, tacy jak Jimmy Kimmel i Jimmy Fallon.
Gomez najwyraźniej uważa, że Trump nadal będzie dostawał to, czego chce. „Niestety, to nie koniec kampanii tej administracji, polegającej na ingerencji w media, mającej na celu uciszenie krytyków, zyskanie przychylnego nagłośnienia i narzucenie ideologicznej konformizmu redakcjom, które powinny pozostać niezależne” – napisał Gomez. „Skoro tak długoletnie instytucje jak CBS zostały w ten sposób skompromitowane, to od nas – jako obywateli – będzie zależało pociągnięcie tej administracji do odpowiedzialności za jej nadużycia”.
Gomez zakończyła swój list wezwaniem innych, by „zwrócili na to uwagę i znaleźli w sobie odwagę”, jednocześnie obiecując, że sama będzie piętnować „tchórzliwą kapitulację korporacji, nazywając ją zdradą – nie tylko niezależności dziennikarskiej, ale i zaufania publicznego”. Nie jest jednak jasne, co przeciętny człowiek może zrobić w takiej sytuacji. Trump toruje sobie drogę przez kraj, niszcząc uniwersytety i media, realizując swoją skrajnie prawicową politykę.
„Bo jeśli Pierwsza Poprawka ma w ogóle cokolwiek znaczyć, to musi oznaczać, że żaden rząd – bez względu na partię polityczną – nie może decydować, co jest prawdą, kogo należy wysłuchać, a które głosy uciszyć”.
gizmodo